Czytający bloga Directioners. ♥

czwartek, 27 września 2012

Part Six

*Courtney*

Obudził mnie dźwięk budzika.
- Cholera- wymamrotałam i rzuciłam się wyłączyć budzik.
Była 8 rano... Hmm.. W sumie to mogłam spać do dziewiątej ale czym prędzej to załatwię tym  lepiej.
Postanowiłam spróbować... Spróbować ? Ale czego ? Chciałabym... Po prostu tak strasznie kocham Nialla!
Boje się , że ktoś może mi go sprzątnąć z przed nosa. Dlatego więc postanowiłam działać.
Wstałam wcześniej ponieważ muszę przygotować się do spotkania z chłopakami.
W sumie to Oni nie wiedzą o żadnym spotkaniu... Wystarczy , że ja wiem! Zawsze rano o 10 przychodzą do Milk Shake City. A ja dziś wpadne tam na nich "przypadkiem".
Długo stałam przed szafą. W końcu zdecydowałam się na TO.

*Audrey*

Spałam sobie smacznie. Dochodziła 9. Nagle obudził mnie dzwięk mojej komórki.
- Zajebie - warknęłam
Zwlekłam się z łóżka i złapałam za telefon. Zerknęłam na ekran . Numer Zastrzeżony ...
Po chwili wahania odebrałam.
- Witaj Córeczko - usłyszałam znajomy głos.. A tak! Mama !
- Hej Mamuś - wymruczałam zaspanym głosem
- Ty dopiero wstałaś? Wybacz kochanie nie chciałam cię budzić 
- Okej. Czy coś się stało ?
- Drey czy mogłabyś sprawdzić gdzie jest Twoja siostra? Nie potrafie sie do niej dodzwonić
- O ja!! No dobra ! Po prostu super!! Zabije ją!! Court!!! yh!!

Zaraz potem usłyszałam dzwięk zakończonego połączenia.
Szybko wygrzebałam z szafy TEN zestaw , zamknęłam dom i poszłam szukać Court.


* 20 minut potem*

Nie mam zielonego pojęcia gdzie Ona sie podziała!!
YHHH!!! Jak znajde to zabije!!
Ponieważ nie jadłam śniadania, postanowiłam , że zrobie sobie przerwę i wstąpie do MSC.
Weszłam do  środka i oniemiałam .
Przy stoliku jakby nigdy nic siedziała sobie roześmiana Courtney razem z Lokowatym , Blondynem i Pasiakiem.
NO nie!! Tego to już było za wiele !! Ja zamiast w sobote wyspać się dłużej musze jej szukać bo Szanowna Pani nie potrafiła odebrać od Mamy telefonu . 
- Courtney co ty se wyobrażasz ?!! - wrzasnęłam . Nagle oczy wszystkich skierowały się na mnie.
Nic mnie to nie obchodziło. Podeszłam do stolika. Chwyciłam Court za rękę i wywlekłam ją z MSC.
Wszystko działo się tak szybko , że żaden z głupków nie zareagował.
Nagle Courtney wyrwała się z mojego silnego uścisku i ......



*******************************************


Siema! Siema!
Co słychać ? Chcecie wiedzieć co było dalej ? Niech pod tym rozdziałem będą 2 komenty a Malikowaaaa doda next ;)

Mrs.Horan

2 komentarze:

  1. My chcemy wiedzieć co było dalej:-) pisać szybko kolejny laski :-) pozdrawiamy calujemy i tulimy :-) jednokierunkowych :-) My :-*:-*:-*

    OdpowiedzUsuń